środa, 14 października 2015

aWesome Book #6 - Starter, Lissa Price


Info: 
Tytuł: Starter
Autorka: Lissa Price
Data premiery:
8 kwietnia 2015
Wydawnictwo: Albatros
Opis:
 Callie straciła swoich rodziców, kiedy wojna bakteriologiczna zmiotła z powierzchni ziemi wszystkich w wieku między 20 a 60 lat. Ona i jej młodszy brat, Tyler, uciekają, żyjąc jako osadnicy razem z ich przyjacielem Michaelem i walczą ze regenatami, którzy byliby w stanie zabić ich choćby dla ciastka. 

Okładka:

Moja ocena: 9/10
Recenzja:
Książka reklamowana wszędzie - na każdych portalach społecznościowych, w każdych księgarniach. Wywołała duże zainteresowanie, głównie wśród młodzieży. Chociaż myślę, że książka bardziej wyróżnia się oryginalną okładką niż historią. A szkoda, ponieważ fabuła, według mnie, jest świetna.
Lissa Price w swojej książce przedstawiła wizję świata po wojnie bakteriologicznej, w którym nie ma ludzi między szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia.
Ostatnio powieści z gatunku dystopii stały się bardzo popularne. Nie ukrywam, że jest to jeden z moich ulubionych gatunków, zaraz po przygodowych i fantasy. 
Wojny są straszne. Z tym nie można się nie zgodzić. To czas, kiedy ludzie cierpią, są nieszczęśliwi. Na ulicach panuje chaos, głód. Wojny niszczą rodziny, powodują śmierć milionów niewinnych ludzi...
Historia jednak nie toczy się w trakcie wojny, tylko po niej. Jest to nietypowa walka, ponieważ ma charakter bakteriologiczny. 
Callie Woodland codziennie walczy o przetrwanie. Żyje w brudzie, ubóstwie, często głodując. Musi znaleźć pieniądze dla swojego chorego brata Tyler'a, więc podejmuje trudną decyzję. Postanawia iść do „Prime Destinations", miejsca, które - inaczej mówiąc - nazywa się Bankiem ciał. Szef tej organizacji, nazywany Starym człowiekiem (ale myślę, że Old Man lepiej brzmi), ukrywa nastolatków, aby wypożyczyć ich ciała Enderom - seniorom, którzy chcą znów przeżyć długie chwile jako nastolatkowie. Jednak jej renterka okaże się być niezwykłą osobą... Jaką? Przekonacie się, kiedy sięgniecie po Startera.
Moja ocena jest dość wysoka. Zaraz wytłumaczę dlaczego.
Przede wszystkim duży plus dla autorki za to, że nie przesłodziła tej powieści zbytnimi wątkami miłosnymi. Lubię je, ale w małych ilościach. Kiedy jest tego za dużo, książka zmienia się w obyczajową komedię romantyczną. Na szczęście tak nie jest, bo gdyby tak było, historia byłaby banalna.
Lissa również zmniejszyła ilość zwrotów akcji, które bardzo lubię. Szkoda, bo to one wywołują u czytelnika wiele różnych emocji! 
Callie jest bardzo fajnie przedstawioną postacią-   pewną siebie, odważną, świadomą, czego chce. Dla niej młodszy brat jest najważniejszy. Zrobi wszystko, żeby mu pomóc.
Jest jeszcze jeden, bardzo duży minus - Old Man, czyli ten czarny charakter, został według mnie przedstawiony dość słabo. Co to znaczy? Chodzi mi o to, że Lissa nie fatygowała się, żeby lepiej nam przedstawić tę postać. Być może dlatego, że to dopiero 1 część, ale w 400 stronach powieści ani razu nie wywołał u mnie żadnych emocji. Dla mnie Old Man jest obojętną postacią. Równie dobrze mogłoby jej w ogóle nie być, a i tak książka byłaby świetna. Mam nadzieję, że w drugiej części to się zmieni.

I tak na koniec nawiąże do pewnego zdania na okładce Startera, cytuję: ,,Dla fanów książki i filmu Igrzyska Śmierci". Jako fanka tejże serii od razu mówię, żebyście nie sugerowali się tym zdaniem. Ta historia nie jest ani trochę podobna do Startera. Może jedynie podobne jest to, że akcja dzieje się w toksycznej przyszłości. Ale to tyle. To są dwie różne książki, które wywołują kompletnie inne emocje. Ale to moje zdanie, z którym niekoniecznie trzeba się zgadzać ;)

Podsumowując: Jeśli jesteś fanem gatunków Dystopii i fantasy i nie oczekujesz za dużo wątków miłosnych, to jest to książka dla ciebie!

________________________________________________________________
Cześć i czołem! Witam po dłuugiej przerwie. Tym razem witam was z recenzją książki pt. ,,Starter". Jeszcze dzisiaj o 20 dodam recenzję filmu Ludzkie dzieci z gatunku dramat, Sci-Fi. Serdecznie zapraszam!

Piosenka: Limp Bizkit - My Way
Cytat: ,,Zaw­sze można marzyć o szczęściu, ale być zaw­sze szczęśli­wym to utopia"

Do zobaczenia!

1 komentarz:

  1. "Starter" i "Ender" najpierw zafascynowały mnie okładką, potem opisem, a na końcu pozytywnymi recenzjami. Na szczęście te książki mnie nie zawiodły i jestem z nich bardzo zadowolona i dumna xD
    Pozdrawiam i zapraszam,
    http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń