niedziela, 28 czerwca 2015

Liebster Blog Award



„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po przyjęciu LBA należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. Obowiązkiem jest też wklejenie znaku LBA do wpisu.”

Zostałam nominowana przez:
http://takieksiazki.blogspot.com/

1. Makijaż czy naturalny wygląd?
 Ja jestem za delikatnym makijażem. Oczywiście nie u mnie, bo ja się nie potrzebuję malować. 

2. Jedzenie w domu czy poza nim?
Wolę w domu ;)

3. Pies czy kot?
Zdecydowanie kot.

4. Ulubiony gatunek filmowy? 
Najbardziej lubię fantasy, przygodowe i thillery.

5. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa?
 Hmmm... Powiem szczerze, że nie pamiętam jakiegoś szczególnie ciekawego wspomnienia z dzieciństwa. Ogólnie wspominam je fajnie, biegałam po dworze, wspinałam się na drzewa, zbierałam tazosy, bawiłam się w dom i szkołę. Chyba to jest moim najlepszym wspomnieniem :) 

6. Wolisz książki w wersji papierowej czy elektronicznej?
Dla mnie wszystkie e-booki to porażka. Oczywiście jak kto woli. Ja po prostu jestem za tymi prawdziwymi książkami. 

7. Trzy słowa, które definiują Twoją osobowość?
Leniwa, wrażliwa, spokojna. 

8. Kawa naturalna czy rozpuszczalna?
Nie piję kawy, ale lubię cappuccino.

9. Miejsca do których lubisz wracać?
Lubię wracać do domu! Zwłaszcza po szkole, kiedy akurat mam najwięcej lekcji. Wtedy myślę tylko o tym, żeby położyć się i spaaaać...

10. Zakupy w sklepie stacjonarnym czy przez internet?
Zależy. Bardziej kupuję w sklepach stacjonarnych, rzadziej przez internet. 

11. Aktywne czy pasywne spędzanie wolnego czasu?
Lubię biegać i skakać - choć dziwnie to brzmi, jednak to prawda! :) Uwielbiam też spacery. Jednak czasami mam ochotę przespać cały dzień, albo obejrzeć film, no i siedzę w domu.


Nominuję:
1. http://www.goreczny.blogspot.com/?m=1 2. http://typicalgr.blogspot.com/3. http://mishmashbyalice.blogspot.com/
4. http://natka02.blogspot.com/2015/06/goodbye-class.html
5. http://written-by-life.blogspot.com/2015/06/zycie-i-tak-sie-kiedys-skonczy.html
7. http://okayanyway.blogspot.com/2015/06/wakacyjny-niezbednik-akcesoria.html
8. http://kejtiz-daily.blogspot.com/?m=1
9. http://teddypisze.blogspot.com/
10. http://www.shaezaelka.blogspot.com/
11. http://porwanie.blog.pl/  
Pytania:
1. Jaki gatunek muzyki słuchasz? 

2. Co byś wybrał/a - teleportację, niewidzialność czy latanie? 
3. Ulubiona książka?
4. Dlaczego zdecydowałeś/aś się na założenie bloga?
5. Twoje motto? 
6. Najnudniejszy obejrzany film?
7. Ulubione słodycze?
8. Rzecz, bez której nie ruszysz się z domu to?
9. Najgorsze zjedzone danie?
10. Kto jest twoim autorytetem? 
11. Wierzysz w istoty nadprzyrodzone?

czwartek, 25 czerwca 2015

aweSome Reviev #3 - ,,Gnijąca panna młoda"

Recenzja filmu pt. ,,Gnijąca panna młoda".

Opis: Victor przypadkiem oświadcza się nieżyjącej dziewczynie. Nieboszczka zabiera młodzieńca ze sobą do świata zmarłych, by go poślubić. 

Plakat:  























Informacje: 
Reżyseria: Tim Burton, Mike Johnson
Scenariusz: John August, Pamela Pettler, Caroline Thompson
Gatunek: Animacja, Czarna komedia
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Premiera:
7 września 2005 (świat) 

Recenzja: W pewnym miasteczku żyła sobie rodzina szlachecka. Małżeństwo Everglot, które jak wspominali, nie byli kochającą się parą, postanawiają wydać za mąż swoją córkę Victorię. Chcieli w ten sposób uzupełnić swoje fundusze. Przyszłym mężem ma być Victor Van Dort. W pałacu Everglotów panuje zimna atmosfera - narzeczeni nie mogli przebywać ze sobą sam na sam, ponieważ było to nieprzyzwoite zachowanie. Gdy nadchodzi próba ślubu, pan młody nie potrafi wypowiedzieć przysięgi. Sytuacja ta sprawia, że pastor postanawia przerwać próby aż do momentu, kiedy Victor będzie przygotowany do ślubu. Ten przygnębiony udaje się do lasu, gdzie przypadkowo oświadcza się zmarłej dziewczynie. 
Po tym krótkim wstępie czas na moją recenzję. To była moja pierwsza obejrzana bajka Tima Burtona i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona. Fabuła jest ciekawa i  wzruszająca! Piosenki tej bajce dodają uroku. Najbardziej urzekły mnie postacie - ich nienaturalnie chude proporcje, sposób, w jaki się poruszają i jak mówią. Sam film bardzo szybko się ogląda, a jego oryginalność sprawia, że czas przy emisji dzieła Burtona mknie niepostrzeżenie.
Victor będzie musiał wybrać pomiędzy Gnijącą panną młodą, a Victorią.  Nie będzie to łatwe wyzwanie, bowiem obie są zakochane w panu młodym.
Bardzo poruszyło mnie zakończenie filmu. Tim świetnie pokazał nam emocje bohaterów, dzięki czemu mogliśmy je zrozumieć, odnieść się do nich lub z nimi identyfikować.
Jest to niewątpliwie dziwna, ale intrygująca bajka.
Cóż mogę jeszcze dodać? Jeśli lubisz bajki z dreszczykiem i czarnym humorem, koniecznie obejrzyj ,,Gnijącą pannę młodą" Tima Burtona!

  Moja końcowa ocena: 9/10

 Kilka zdjęć:
  


 ___________________________________________________________
Dobry wieczór! Witam z nową recenzją, jak zwykle wieczorem. Mam nadzieję, że się podoba! A jeśli tak, to napisz komentarz i zaobserwuj mojego bloga - będzie mi baaardzo miło :)

Czwartkowy cytat: ,,Pamięć potrzebna jest nam tylko po to, byśmy czuli się szczęśliwi".

Cześć!

niedziela, 14 czerwca 2015

aWesome Book #2 - Onyks Jennifer L. Armentrout

Info: 
Tytuł: Onyks
Autorka: Jennifer L. Armentrout
Data premiery:
2014-09-17  
Wydawnictwo: Filia

Opis:
 Coś gorszego niż Arumianie przybyło do miasta...
Departament Obrony przysłał swoich ludzi. Jeśli tylko dowiedzą się, co potrafi Daemon i że jesteśmy połączeni, już jest po mnie. Podobnie jak i po nim. I jeszcze jest ten nowy chłopak w szkole, który ma własną tajemnicę. Wie, co mi się przydarzyło i może pomóc, ale żeby to zrobić, muszę okłamać Daemona i trzymać się od niego z daleka. Jakby to było w ogóle możliwe. 
Ale wtedy wszystko się zmienia...
Widziałam kogoś, kto nie powinien żyć. I muszę o tym powiedzieć Daemonowi, chociaż wiem, że nie zaprzestanie poszukiwań, dopóki nie dotrze do prawdy. Co stało się z jego bratem? Kto go zdradził? I czego chce Departament Obrony od nich i ode mnie? 
Nikt nie jest tym, na kogo wygląda. I nie każdy wyjdzie żywy z pajęczyny kłamstw...

Okładka:






















Moja ocena: 10/10

Recenzja:
     No, w drugiej części Jennifer mnie naprawdę zaskoczyła. W pozytywnym znaczeniu.W książce wychodzą na jaw różne tajemnice i kłamstwa. Kate będzie musiała przeżyć wiele ciężkich chwil. Jak napisała autorka w podziękowaniach: ,,Dziękuję Liz Pelletier, redaktorce serii Lux i osobie, która zażądała, by w Onyksie było więcej Daemona.", więc na pewno miłośniczki przystojnego kosmity będą uszczęśliwione.
     
Tym razem będzie więcej akcji, płaczu, złości. Poznamy pewne dwie fałszywe osoby. Jeśli ktoś będzie zaczynał czytać, to od razu mówię - uważajcie na Blacka. Nie na Daemona Blacka, tylko na Blacka. Ostrzegam.
    
 Zobaczycie świat kierowany pieniędzmi, żądzą władzy i samolubności. Nawet Kat w pewnej chwili pójdzie na dno. Niestety nie zawsze Daemon będzie obok. Dee poczuje prawdziwy zawód. Nie wszystko będzie takie, jakie wyobrażała sobie nasza bohaterka.
     
 Ponieważ wiecie, że Obsydian jest bronią przeciwko Arumianinom, to czytając drugą cześć zrozumiecie przeciw komu stworzony został Onyks. To bardzo istotne, dlatego miejcie oczy otwarte!     
 Jennifer wspaniale ukazała emocje bohaterów. Otworzyła drzwi do brutalnego świata, kompletnie zmienionego od czasów pierwszej części. Departament Ochrony nie zostanie taki bezbronny, jak wcześniej. Kate podejmie decyzje, które albo pociągną ją na dno, albo pociągnie ku górze.
      
Jeśli przeczytałeś/aś Obsydian, i chcesz się dowiedzieć o dalszych losach bohaterów, lub jesteś fanatykiem fantasy, romansów i przystojnych kosmitów, to śmiało sięgnij po tę część! Na pewno się nie zawiedziesz. 
____________________________________________________________
Welcome, welcome, welcome, in the fantastic, beauty, wonderfull reviev! 
A tak całkiem serio to cześć. Mam nadzieję, że recenzja drugiej części serii Lux wam się spodobała. Jeśli tak, to zachęcam do komentowania i dodawania mojego bloga do swoich kręgów (nie wiem jak to inaczej nazwać :D).

Niedzielny cytat: ,,Istniejemy póki ktoś o nas pamięta".

Do następnego. Pa!

czwartek, 11 czerwca 2015

Eksplikacja myśli #1 I'm calling you

Cześć. 

Tak sobie siedzę, słucham muzyki, i nagle nachodzi mnie myśl - napiszę posta. Tylko o czym? Ostatnia notka była niezwykle interesująca - chociaż myślę, że pisanie o szpinakowym cieście i 4 z fizyki jest mało... ciekawe. Więc czas na małą zmianę. Nie będzie "życie na krawędzi", tylko "Eksplikacja myśli". Będę pisała po prostu o wszystkim - przemyśleniach, o tym, co robię (nie wliczając jedzenia i szkoły). 
   Nie wiem czy wiecie, ale bardzo lubię wymyślać coś oryginalnego, dziwnego.. Niektórzy dowiedzieli się o tym poprzez poznanie mojej nazwy emaila - gilraenfaelivrin. Kto normalny daje na nazwę emaila "Gilaren Faelivrin"? Cholera, właśnie przyznałam, że jestem nienormalna. Ale czy to moja wina, że chciałam wybrać sobie imię elfickie? Ej, dobra, to zaczyna być mega dziwne. Koniec tematu.
     Dzisiaj chciałabym napisać coś o muzyce. Nie wiem czy o tym wspominałam, ale moim ulubionym gatunkiem jest rock. Papa Roach, Guns n' Roses, Red Hot Chilli Pepers, Fall out Boy. To oni poprawiają mi nastrój, pomagają zapomnieć o problemach. Przyznam się bez bicia, że nie słucham tylko tych czterech zespołów. Oprócz rocka, ubóstwiam starą, dobrą muzykę, m.in Lenny Kravitz, Bon Jovi. Lubię także Linkin Park, System of a Down... Dużo tego jest. Dodam jeszcze, że na mojej playliście znajdują się też kawałki popowe. Ale i tak głównie przeważa rock i stara muzyka. 
    Od wczoraj jestem zakochana w piosence:
"Jevetta Steele - Calling You"
Na początku jej nie lubiłam. Wydawała się zbyt wolna i za cicha. Co nie oznaczało, że kompletnie mi się nie podobała, ponieważ na początku słuchałam cover Doroty Osińskiej. Ale kiedy ponownie usłyszałam głos Jevetty, nie mogłam przestać słuchać jej piosenki. Najbardziej zauroczyło mnie właśnie to, czego na początku nie mogłam znieść. Calling you to kawałek spokojny, cichy, skłaniający do refleksji. 
Jeśli chce się zrozumieć tekst, najlepszym sposobem będzie obejrzenie filmu "Bagdad Cafe". Być może pojawi się jego recenzja, ale nie jestem pewna. Tak czy owak uważam, że Jevetta zaśpiewała fenomenalnie. Pewnie długo nie przestanę jej słuchać. 

Czwartkowy cytat: ,, Dwóch półgłówków głowy nie czyni".
Piosenka: Pomyślałam, że danie piosenki Jevetty będzie zbyt przewidywalne, dlatego postanowiłam dać jeden z moich ulubionych zespołów- Papa Roach - Devil

Na razie!



niedziela, 7 czerwca 2015

aWesome Book #1 - Obsydian, Jennifer L. Armentrout



 
Info:

Tytuł: Obsydian
Autorka: Jennifer L. Armentrout
Data premiery: 11.06.2014
Wydawnictwo: Filia


Opis: 

Oni nie są tacy jak my… Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek...  Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego… Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask… Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.

Okładka:



Moja ocena: 9/10


Recenzja:

 Sięgnęłam po tę książkę całkiem obojętna. Popatrzyłam na okładkę i pomyślałam: ,,No, nawet ładna". Przeczytałam opis, mówiąc: ,,Eee, oklepana historia. Istoty nadprzyrodzone, miłość, zamrożony czas. Nuda". Myliłam się. Gdyby nie mama, która namówiła mnie na lekturę, nie pisałabym tej recenzji. Zacznijmy od najważniejszego - pomysł. Wiele książek opowiada o tym samym - o aniołach, wampirach. Akcja zazwyczaj dzieje się w nieziemskiej krainie, budynku, miejscu. Tutaj jest zupełnie inaczej, bowiem historia toczy się w zabitej dechami mieścinie. Miejsce zamieszkania jest na tyle małe, że Katy swoje książki zamawia przez internet. No i najważniejsze - jeden z sąsiadów mieszkających naprzeciwko to jej kolega z klasy - Daemon Black. Dlaczego to jest takie ważne? Ano dlatego, że opowieść będzie przede wszystkim o nich.

Mały wstęp jest, ale to w końcu ma być recenzja! Jak już wspomniałam, pomysł mi się podoba. Żeby opowieść była dobra, nie musi być koniecznie dotyczyć jakiejś tęczowej krainy złych magów.  Małe miasteczko, szkoła i dom Katy dadzą się także  przedstawić w ciekawy sposób.
Kolejnym plusem są dialogi. Jennifer wykazała się znakomitym poczuciem humoru.
Jednak chciałabym powiedzieć o minusach. Nie wiem, czy to wina niedopatrzenia czy ewentualnego zmęczenia (ciekawe czym), ale bardzo często dostrzegałam powtórzenia. Naprawdę, błędy ortograficzne mogę znieść, ale bardzo nie lubię, kiedy w jednym zdaniu powtarza się jedno słowo więcej niż jeden raz. Widzicie? To strasznie dekoncentruje. Ale być może się mylę. Najlepiej będzie, jak przeczytacie książkę i napiszecie, czy waszym zdaniem były te powtórzenia. Nie chcę wprowadzać was w błąd.

Drugi bardzo tyci minus tyczy się przebiegu opowieści. Fakt, historia sama w sobie jest świetna, jednak bardzo się dłuży. W zasadzie główny temat zaczyna się na setnej stronie. No i Jenn skupiła większą uwagę na relacjach między Kat a Daemonem, przez co główny problem idzie na drugi plan. Podsumowując - Obsydian to dzieło z interesującymi dialogami, autentycznymi bohaterami (pomijając istoty nadprzyrodzone, ale to Pikuś). Jeśli masz ochotę oderwać się od teraźniejszości i wkroczyć do niesamowitego świata Katy, to znalazłeś książkę dla siebie.
_______________________________________________________
Witam w pierwszej recenzji książki! Mam nadzieję, że się spodobała, i sięgniecie po nią w najbliższej okazji ^^

Niedzielny cytat: ,,Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy!"
Piosenka: Linkin Park - Breaking the habit

Następna recenzja książki będzie o drugiej części tej trylogii, ponieważ ją niedługo skończę.
Cześć!