czwartek, 20 sierpnia 2015

aweSome Reviev #4 - ,,Szubienica"

Recenzja filmu pt: ,,Szubienica" .

Opis: Uczniowie postanawiają wystawić sztukę, podczas której 20 lat wcześniej doszło do nieszczęśliwego wypadku. Szybko dowiadują się, że pewne rzeczy należy zostawić w spokoju.

Plakat: 


















Informacje: 
Reżyseria: Chris Lofing, Travis Cluff
Scenariusz: Chris Lofing, Travis Cluff
Gatunek: Horror
Produkcja: USA
premiera: 31 lipca 2015 (Polska) 9 lipca 2015 (świat) 
 
Recenzja: Czytając forum na filmwebie nie spodziewałam się rewelacji po Szubienicy. Czytałam, że jest nudny, brakuje w nim klimatu, itp. Jednak nie zwracając na uwagi nawet mojej mamy, która uważała, że jest beznadziejny, zdecydowałam się pojechać z koleżankami na film. Oczywiście pierwszy raz byłam na horrorze w kinie - przez to bałam się bardziej, ale do tego przejdę później.
Szubienicę nakręcili amatorzy, miłośnicy horrorów. Patrząc na śmieszny budżet, który wynosił $100 000, myślę, że udało im się stworzyć coś przyzwoitego. Jak na amatorów oczywiście. 
Oglądając początek Szubienicy myślałam, że pomyliłam sale i oglądam dobrą komedię - przy niektórych scenach prawie sie popłakałam. Trochę ze śmiechu i trochę z żalu, że reżyserzy robią mnie w balona i dopiero w 40 minucie coś zaczyna się dziać.
Potem, kiedy lekkomyślni przyjaciele postanawiają wejść w nocy (!) do szkoły (co oczywiście jest tak naturalne w horrorach, jak wchodzenie do góry po schodach w środku nocy w nawiedzonym domu), zdają sobie sprawę, że do budynku nie wszedł żaden woźny. To była pewna dziewczyna, która CAŁKIEM PRZYPADKIEM zauważyła w nocy na parkingu samochód głównego bohatera, Reese'a, i weszła do szkoły.
HALO, PROSZĘ SCENARZYSTÓW, GDZIE TU LOGIKA?
Tak więc logika w filmie leży i kwiczy. Niektóre sceny były tak głupie, że aż śmieszne. 
Cała Szubienica była oparta na jumpscersach. Sceny były bardzo przewidywalne - przez kilkanaście sekund kamera jest skierowana w jedno ciemne miejsce, jest bardzo cicho, po czym nagle wyskakuje coś strasznego. Po jakimś czasie stawało się to normą, więc byłam przygotowana na następny wyskok. 
Gra aktorska podobała mi się - postacie są przekonujące. 
Najbardziej zawiodła mnie końcówka. (SPOJLER) Po tym, jak Reese idzie się powiesić, bo Charlie tego chce, Pfeifer zawodzi, płacze, krzyczy, i nagle wstaje kłania się dając znak, że to koniec przedstawienia. I jakby nigdy nic, w pustej sali słychać klaskanie - to oczywiście matka Pfeifer, która wzięła się znikąd. BRAWO PANIE SCENARZYSTO, BRAWO.
 Na końcu Pfeifer i matka siedzą obłąkane na łóżku i oglądają nagranie z przestawienia Szubienicy. Nie obędzie się oczywiście bez jumpscersa na sam koniec.
To dziwne, skoro wcześniej Pfifer wydawała się bardzo przestraszona sytuacją utknięcia w szkole w środku nocy. Nie wierzę, że tak świetnie udawała i grała. To trochę dziwne.
Jeśli łatwo cię wystraszyć grą five nights at freddy's, nie doszukujesz się specjalnie logiki w filmach i lubisz czekać na rozkręcenie akcji, to wybierz się do kina na Szubienicę!

Moja końcowa ocena: 5/10 

Kilka zdjęć: 















________________________________________________________________

Witam waas w kolejnej recenzji aż po 2 miesiącach!
Jak wspominałam w poprzednim poście jestem leniem i wakacje mają na mnie zły wpływ :(
Mam nadzieję, że to się zmieni w nowym roku szkolnym. Mam nadzieję, że recenzja się spodobała!
Cytat: ,,Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń".
Piosenka: ,,Royal Blood - Ten Tonne Skeleton"
Papa! 

1 komentarz:

  1. Słyszałam ale do horrorów mnie nie ciągnie - a szczególnie do pseudohorrorów :O
    Pomysł na film ciekawy, aczkolwiek jak wi
    widać - niewykorzystany :(
    Pozdrawiam serdecznie :*
    my-life-in-bookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń